Ponad połowa turnusu za nami.
Zosia wraz z innymi dziećmi ma po 6 godzin indywidualnej terapii dziennie.
Oczywiście codziennie chodzimy na spacery nad morze, by dokarmiać mewy - to zajęcie sprawia Zosi wiele radości. No, a oprócz tego obowiązkowy basen po kolacji i przecież mamy zadaną pracę domową ze szkoły...
W każdym razie obie mamy co robić...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz