Zajęciami szkolne i pozaszkolne, wiadomo ważne. Ale tak naprawdę terapia, nie tylko Zosi to konsekwentna praca każdego dnia: w domu, w szkole, na przystanku, podczas ubierania i spożywania posiłków, a także ich przygotowywania.
Soboty bywają inne niż reszta tygodnia i czasem jeszcze wywołuje to u Zosi niepokój.
Wczoraj udało nam się znaleźć czas na parę fajnych rzeczy.
Podczas mojego mycia okien, Zosia mi czytała.
Potem trzeba było ugotować obiad: kotlety mielone. Miałam wczoraj pomocnika.
Była także matematyka na atrakcyjnym materiale dydaktycznym. 5+8=13 ;-)
A potem czas na rozrywkę: angielski przy komputerze. Byłam pozytywnie zaskoczona jej umiejętnościami i wiedzą.
W natłoku zajęć, nie zawsze wszytko udaje się zrealizować, więc cieszymy się z każdego takiego dnia, jak ten. Pozdrawiamy!
I oby takich dni było jak najwięcej: wypełniających dumą i poczuciem, że działacie najefektywniej jak się da :)
OdpowiedzUsuń