wtorek, 10 września 2013

Największy dar Zofii



Największym darem mojej córki Zofii jest jej siostra-bliźniaczka Maria.  

To ona jest głównym motorem napędowym, wsparciem i oparciem nieraz dosłownym, nieraz prowodyrem, często przewodnikiem i niezawodnym nauczycielem-cieniem Zosi. To dzięki niej Zosia tak funkcjonuje i rozwija się społecznie. Siostra dba nie tylko o nią samą, ale i o akceptację osoby - jej siostry przez innych.


W wakacje miała miejsce taka rozmowa Marysi z rówieśnikami.

- Marysia my jeszcze jedziemy nad morze. A Wy? -pyta się kolega.
- A my nie, bo tam nie ma turnusu dla Zosi - odpowiedziała Maria.
Nie byłam obecna przy tej rozmowie, znam ją tylko z przekazu - ale przyznaję - ogromnie mnie zaskoczyła. Ale cóż ja mogę wiedzieć o takiej relacji i takiej miłości, skoro nie posiadam siostry-bliźniaczki.


A to wspólne zdjęcia sióstr z pierwszego roku życia...
























piątek, 6 września 2013

Zosiaczkowa galeria - wakacyjny dorobek

Na ścieżce rowerowej - w towarzystwie zawsze raźniej.


Domowe "farbiaki":

Praca wykonana na turnusie w Zadździerzu:



 Koteczek radosny kredkowy:

czwartek, 5 września 2013

Jeszcze o wakacjach - podsumowanie sierpnia


Jeszcze przed wakacjami, Zosia i jej brat uczestniczyli w badaniu słuchu, które w obu przypadkach wykazało nieprawidłowości. Dlatego też oboje objęci są terapią słuchu i mowy, która w ramach NFZ jest realizowana przez In Corpore
W czasie wakacji oboje uczestniczyli w I etapie treningu słuchowego Tomatisa, a obecnie jesteśmy w trakcie II serii. Już po pierwszym etapie, prowadząca terapię zauważyła znaczne różnice - co nas niezmiernie cieszy.

Oprócz terapii w In Corpore w sierpniu, Zosia również robiła razem ze mną sekwencję: edukacyjną i stymulacyjną, zleconą przez naszą panią terapeutkę z Prodeste. W miarę możliwość robiłam jej masaże neurostymulacyjne, kładąc szczególny nacisk na spiętą obręcz barkową oraz wciąż wymagające usprawnienia dłonie.

Na szczęście nie zabrakło czasu na wspólną zabawę z rodzeństwem, a także zajęcia ruchowe. - Coraz lepiej radzi sobie nie tylko na rowerze - w ciągu 3 dni na ścieżce rowerowej pokonała 28 km, ale także próbuje swoich sił na rolkach i relaksuje się na hulajnodze  Samodzielnie pływa stylem raczej dowolnym, lepiej na plecach - uwielbia nurkowanie - także lekcji pływania w ramach zajęć szkolnych się nie obawiamy. By nie stracić formy teraz, gdy mamy już mniej czasu - jeździ sobie w domu na rowerze stacjonarnym.

Zgodnie uznajemy wakacje za wyjątkowo udane i nie efektywnie, ale i miło i sympatycznie spędzone. A dzieci planują już kolejne w "12 Dębach"...