czwartek, 22 maja 2014

Propozycja oceny końcowej Zosi

I zbliżamy się powoli do końca II klasy. Pracowity rok za nami. Niedosyt jest w nas zawsze - że zawsze można byłoby więcej lub inaczej, ale przecież ciągle do przodu. 
Obawiamy się trzeciej klasy, ale na razie trzeba dobrnąć do końca tego roku szkolnego. No a potem przed nami wakacje...


czwartek, 15 maja 2014

"Zimna Zośka"

Dziś imieniny Zosi, która była dziś bardzo dumna z tego faktu.
Od rana życzenia składało jej rodzeństwo, które pamiętało o prezencie dla niej - wczoraj Marysia powiedziała w sklepie babci, że chce zrobić niespodziankę dla siostry - no i zrobiła...

Cukierki do szkoły będą zaniesione jutro, bo dziś trochę mieliśmy wariacki dzień ze względu na wizytę u lekarza...


A to Zosia z bratem :-).

I nasza ściana płaczu czyli meble z tabliczką mnożenia:


wtorek, 13 maja 2014

Krok za kroczkiem...

Nie jest łatwo pogodzić wszystkie sprawy "dnia codziennego". Szkoła, praca, terapia, dom i wieczny brak czasu. Nieraz zastanawiamy się, czy podejmujemy dobre decyzje, czy coś można zrobić lepiej, czy aby na pewno nasze dzieci są szczęśliwe... To nigdy nie będzie proste, bo trzeba zawsze wybierać, a jest się tylko omylnym człowiekiem...

Od grudnia Zosia uczęszcza na regularne zajęcia do "Mozaiki". Tym samym zmienił się jej harmonogram zajęć i obecnie tak to wygląda:

Poniedziałek: 8 - 12.30 szkoła, 13-14 integracja sensoryczna, 15-16 terapia taktylna z elementami czaszkowo-krzyżowej.
Wtorek: 8 - 14.30 szkoła, 15 - 17 pedagog i logopeda.
Środa: 8 - 13.30 szkoła, 17.30 - 18.30 basen.
Czwartek: 8 - 14.30 szkoła, 15-16 rehabilitacja.
Piątek: 8 - 13.30 szkoła (w tym basen), 14-15 rehabilitacja.

Dodatkowe zajęcia w szkole to tygodniowo 2 godziny rewalidacji, 0,5 godziny logopedy i 1 godzina gimnastyki korekcyjnej. 

To, że przebywa tyle w szkole, nie oznacza, że ma zajęcia, tylko czasem jest też na świetlicy - gdzie sobie coraz lepiej radzi. 

Od ponad miesiąca samodzielnie rano idzie na świetlicę - raczej już jej nie zaprowadzam - dumnie maszeruje z plecakiem i sprawia jej to ogromną satysfakcję. Wciąż wchodzę z nią do szatni, ale czekam aż się przebierze - zamek błyskawiczny został opanowany - cóż, kosztowało to nas wymianę suwaków przy dwóch kurtkach, ale warto ;-). 

Zosia chętnie uczestniczy w różnych zajęciach - przepada za czytaniem ze zrozumieniem, językiem angielskim i ciekawymi historyjkami. Najwięcej problemów sprawia wciąż matematyka - zaczęliśmy tabliczkę mnożenia. Najtrudniej zawsze jej przełamać opór psychiczny i lęk przed tym, że "nie umiem" - jak tylko o tym zapomina, jest znacznie lepiej.

Każdy dzień przynosi coś nowego - raz bywa dobrze, raz mniej dobrze - co mobilizuje nie tylko do większej pracy, ale i szukania innych sposobów dotarcia do naszej córki. 
Cóż, byle do przodu.